Odwiedziliśmy SP nr 2, by przyjrzeć się jak rozpoczyna się ten egzamin. W korytarzu szkoły, tuż za wejściem postawiono stolik, gdzie wszyscy zdający - bez wyjątku, musieli złożyć swoje komórki. Podczas egzaminu panuje bezwzględny zakaz ich używania. Jednak wśród uczniów przed tym ważnym sprawdzianem atmosfera była wesoła, a dzieci deklarowały, że się nie boją.    

Procedury w toku
Szóstoklasiści przystępują do egzaminu w swoich klasach. Przed rozdaniem arkuszy przewodniczący komisji jeszcze raz wytłumaczyli dzieciom zasady i na co zwracać uwagę, by nie popełnić niepotrzebnego błędu, wynikającego nie z wiedzy, a z niezrozumienia konstrukcji testu. 
Egzamin rozpoczął się oficjalnie o godz. 9.00, ale wypełnienie wszystkich procedur sprawia, że w każdej godzinie egzamin opóźnia się parę minut.  
Zadania testowe na tym poziomie edukacji opierają się m.in. na sprawdzeniu rozumienia tekstu i pytań, dlatego dzieci mają dziś dużo pracy na tekstach źródłowych. Być może pojawiło się zadanie napisania prostego i krótkiego tekstu? 

- Do tegorocznego egzaminu klas szóstych przystępuje 94 uczniów – informuje Agnieszka Bogucka, dyr. SP nr 2 w Sztumie. - Egzamin ma na celu sprawdzenie, wiedzy, kompetencji na poziomie szkoły podstawowej. Prawdopodobnie w tym roku będą to ostatnie testy. Jest to 15. edycja egzaminu kompetencyjnego. Zrealizowaliśmy całą podstawę programową, ale pytania na egzaminie są nam oczywiście nieznane. Test składa się z dwóch części. Pierwsza obejmuje język polski i matematykę, druga język angielski. Egzamin trwa od godz. 9.00 do ok. 13.00. Dzieciom przysługuje przerwa pomiędzy częściami egzaminu. Niektórzy uczniowie z różnych względów mają przedłużony czas na rozwiązywanie zadań. Wszystkie arkusze dotarły do nas bez problemu zgodnie z procedurami.

Potrzebny czy nie?
Zdaniem dyrektor SP nr 2 w Sztumie rozwiązanie arkusza nie będzie miało większego wpływu na przyszłość uczniów – przynajmniej w naszym regionie, gdzie szkół jest niewiele. Nawet jak dziecko napisałoby egzamin na 0 proc. punktów, to i tak musiałoby się dostać do gimnazjum, oczywiście pod warunkiem zaliczenia szkoły podstawowej.  

- Być może w dużych miastach uzyskane przez dzieci punkty mają jednak pewne znaczenie – dodaje dyrektor Bogucka. - Nie wiem czy forma testowa najlepiej sprawdza wiedzę... Niekiedy dzieci mają bardzo dużo wiadomości, a stres powoduje, że nie wypadają dobrze. Myślę, że na poziomie szkoły podstawowej takie testy nie są potrzebne, bo nie powodują dalszych konsekwencji w wyborze gimnazjum.