Ostatnie spotkania szczypiornistów malborskiej Pomezanii nie przekonywały do siebie stylem gry i zaangażowaniem zawodników. W prawie każdym z ostatnich spotkań czegoś brakowało, co kończyło się albo porażką, albo co najwyżej remisem. Wczoraj Polski Cukier pokonał dosyć przekonywująco Białą Podlaską 34:27 i dzięki porażce Piotrkowianina w Brodnicy, zajmuje obecnie samotnie drugie miejsce w tabeli.

Pierwsze 25 minut spotkania zwiastowało kolejną drogę przez mękę dla szczypiornistów Polskiego Cukru. Obie drużyny szły łeb w łeb, odpłacając się za stracone bramki, zdobywanymi. Można z pewnością powiedzieć, że malborczycy grali bardzo słabo przez ten czas, popełniali sporo błędów, a skuteczność w ataku pozostawiała wiele do życzenia. To jaki wynik widniał na tablicy, było głównie zasługą bramkarzy obu ekip. Radosław Kądziela bronił raz za razem, zaś broniący w drużynie Białej Podlaskiej Adamiuk, miał dzisiaj nosa do strzałów Łukasza Cieślaka, któremu obronił kilkakrotnie rzuty, w tym rzut karny. 

Ostatnie 5 minut pierwszej części meczu to dominacja Polskiego Cukru, który zdołał wyjść na czterobramkowe prowadzenie i z takim stanem zejść do szatni. Po pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 15:11.

Początek drugiej części spotkania to przewaga gości, którzy zdołali zbliżyć się do gospodarzy na jeden punkt. Wówczas zdobywać bramki zaczął Grzegorz Perwenis. Reszta meczu to spora kopia poprzedniej połowy, masa błędów z obu stron, niewykorzystane sytuacje i kilka ładnych akcji. Podsumowując cały mecz można powiedzieć, że jest lepiej niż było i miejmy nadzieję, że będzie jeszcze lepiej bo już za dwa tygodnie wyjazdowe spotkanie z Warmią Olsztyn. 

Polski Cukier Pomezania Malbork - AZS AWF Biała Podlaska 34:27 (15:11)