Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną, nazywany również Kanałem Zatoka-Zalew wzbudza kontrowersje wśród polityków, miejscowych mieszkańców, w mediach oraz oczywiście w środowisku wodniackim. Jedni pomysł budowy popierają, inni krytykują. Walka na nie zawsze merytoryczne argumenty czy memy przesłania często racjonalne spojrzenie na rzeczywistość i możliwości, jakie może dać wybudowanie Kanału.
Kanał Zatoka Zalew - jaką korzyść przyniesie wodniakom?
Kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną, nazywany również Kanałem Zatoka-Zalew wzbudza kontrowersje wśród polityków, miejscowych mieszkańców, w mediach oraz oczywiście w środowisku wodniackim. Jedni pomysł budowy popierają, inni krytykują. Walka na nie zawsze merytoryczne argumenty czy memy przesłania często racjonalne spojrzenie na rzeczywistość i możliwości, jakie może dać wybudowanie kanału. Możliwości dla Zalewu Wiślanego, możliwości dla gmin, armatorów jachtów pełnomorskich czy obsługującego te jednostki zaplecza.
Abstrahując od kosztów budowy, eksploatacji czy problemów z utrzymaniem odpowiednio pogłębionej drogi wodnej, wybudowanie kanału spowoduje bezpośrednią dostępność akwenu Zalewu Wiślanego dla jachtów pełnomorskich, pływających po Zatoce Gdańskiej i Morzu Bałtyckim.
Aby otworzyć mapkę w większej rozdzielczości kliknij na mapkę lub tutaj
Porty Zalewu bazą dla jachtów morskich
Co to oznacza? Przede wszystkim to, że jachty pełnomorskie będą mogły zawijać do portów Zalewu Wiślanego. Czy sam akwen Zalewu jest dla takich jachtów dostępny i atrakcyjny? Atrakcyjny - nie, gdyż niewielkie głębokości samego Zalewu, uniemożliwiają swobodne halsowanie jachtom o zanurzeniu powyżej 1,2-1,5 metra. Obecnie występujące spłycenia są likwidowane z dużym opóźnieniem, po rozpisaniu i rozstrzygnięciu przetargu, co sprawia że pogłębianie portu trwa niejednokrotnie wiele miesięcy lub... lat, a ponowne spłycenia mogą nastąpić po pierwszym zalewowym sztormie. Jachty z większym zanurzeniem muszą trzymać się torów wodnych, co oznacza często żeglugę na silniku bez możliwości halsowania. Dostępny - tak, co oznacza że jachty morskie mogą dopłynąć do wybranych zalewowych portów.
Pełnomorski jacht Bavaria50C ma 1,85 cm zanurzenia, jacht Delphia47 ma 1,80 m zanurzenia. A więc jachty pełnomorskie przeważnie nie będą po Zalewie Wiślanym żeglować, ale mogą cumować w zalewowych portach, które stanowić będą zaplecze dla ich bałtyckich rejsów. Podobnie jak takie zaplecze stanowią porty w rejonie Gdańska na Martwej Wiśle, czy na jeziorze Dąbie w Szczecinie. Zatem Zalew Wiślany nie będzie dla jachtów morskich akwenem do żeglowania a swoistym torem wodnym, którym będzie można szybko dotrzeć z macierzystego portu na pełne morze.
Skoro jachty z dużym zanurzeniem - do 2 metrów - mogą przepłynąć Zalew po torach wodnych do wybranych portów, co sprawia, że już teraz nie są podejmowane próby stworzenia na Zalewie Wiślanym baz dla jachtów pełnomorskich?
Dzień dzisiejszy
Czy obecnie jachty morskie mogą swobodnie wpłynąć na Zalew Wiślany? Nie - z wielu względów. Szlak przez Cieśninę Piławską wymaga "nadłożenia drogi" i przy niesprzyjającym wietrze żeglugi przez odcinek Zalewu Kaliningradzkiego i Wiślanego na silniku (brak możliwości halsowania). Dla jednostek turystycznych jest to utrudnione, nawet przejście tranzytem wymaga wcześniejszego zgłoszenia a strona rosyjska ma prawo... odmówić przepuszczenia jachtu. Już sama możliwość wystąpienia takich problemów zniechęca do planowania rejsu a firmie czarterowej może poważnie utrudnić działalność. Druga droga wodna, prowadząca z Bałtyku na Zalew, a więc szlak Przekopu Wisły, Wisły i Szkarpawy na razie nie jest dostępna (przypominam że mowa o jachtach pełnomorskich). Linie energetyczne na Szkarpawie na wysokości 14 metrów praktycznie wykluczają z żeglugi jachty morskie. Wysokość masztu jachtu Delphia 47 to 18,7 metra + anteny. Zatem minimalna wysokość takich linii, zapewniająca przepłynięcie z bezpiecznym "zapasem" powinna wynosić co najmniej 25 metrów. Zakładając, że linie energetyczne uda się podnieść lub poprowadzić pod dnem rzeki, nie jest to koniec problemów. Wejście przez Przekop Wisły owiane jest nie bez powodu złą sławą, a opowieści na ten temat krążą w wielu portowych tawernach. Już sama uwaga na mapie "głębokości stale zmienne" zniechęca do wpływania jachtem o większym zanurzeniu, nie mówiąc o występującym często dużym zafalowaniu. Wchodzenie w nocy lub o zmroku to proszenie się o sztrandowanie. Aby bezpiecznie dopłynąć do Zalewu jachty morskie powinny więc wejść przez Przełom Wisły Śmiałej w Górkach Zachodnich i płynąć Martwą Wisłą do Wisły (po drodze most zwodzony i śluza) i Szkarpawy (na Szkarpawie śluza i dwa mosty zwodzone). Pokonanie tego dystansu wymaga co najmniej jednego dnia od świtu do zmierzchu na silniku i może zostać wydłużone do półtora dnia, jeśli będziemy oczekiwać na otwarcie któregoś mostu czy śluzy co jest raczej pewne. A więc wszystkie dotychczasowe drogi z Bałtyku na Zalew oznaczają skrócenie każdego rejsu o co najmniej dwa lub trzy dni. Przy typowym, tygodniowym czarterze jest to nie do przyjęcia.
Otwarcie portów Zalewu dla jachtów pełnomorskich
Wybudowanie Kanału Zatoka-Zalew rozwiąże problem szybkiej dostępności do otwartego morza jachtów chcących wypłynąć na nie Zalewu Wiślanego. Dopłynięcie z Bałtyku do Kątów Rybackich przez Kanał Z-Z potrwa kilka godzin, podczas gdy żegluga przez Cieśninę Piławską (z możliwymi problemami) lub Szkarpawę (na razie niemożliwe ze względu na zbyt niskie linie energetyczne) trwałaby dzień lub półtora.
Po wybudowaniu Kanału Z-Z na Zalewie Wiślanym na stałe będą pracować co najmniej dwie pogłębiarki, których zadaniem ma być również utrzymanie odpowiednich parametrów na torach wodnych i w portach Zalewu Wiślanego. Oznacza to, że porty Zalewu Wiślanego mogą być całosezonową bazą dla jachtów morskich, które w zalewowych portach będą cumować, wypływać z nich na bałtyckie rejsy a załogi będą pozostawiać jachty na strzeżonych parkingach i robić zakupy. Po zakończeniu sezonu jachty będą poddawane naprawom i serwisowaniu, będą potrzebować również odpowiedniego zaplecza do wyslipowania (wyciągnięcia z wody) i zimowania.
Konkurencja dla portów Trójmiasta i Zatoki
Warto zauważyć, że koszty postoju jachtu morskiego w portach Zatoki Gdańskiej są i zapewne będą dużo wyższe niż analogiczne w portach Zalewu Wiślanego. Pomimo wysokich opłat w zatokowych portach brakuje miejsc postojowych! Nie bez powodu powstają nowe mariny i powiązane z nimi usługi dla wodniaków. Tylko w Gdańsku prowadzone są obecnie trzy takie inwestycje.
Rynek jachtowy rozwija się stale i dynamicznie. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, aby biorąc pod uwagę wybudowanie Kanału Zatoka-Zalew stworzyć na Zalewie Wiślanym atrakcyjną ofertę dla postoju jachtów morskich, będącą konkurencyjną propozycją dla postoju w portach Trójmiasta czy Zatoki.
Porównajmy ceny
Koszt cumowania jachtu o długości 8-11 metrów w Górkach Zachodnich wynosi około 700 zł za miesiąc, a więc za sezon (siedem miesięcy) 4900 zł. W Krynicy Morskiej, na przystani Pętli Żuławskiej koszt postoju takiego jachtu za miesiąc to 250 zł, a więc za sezon (siedem miesięcy) to 1750 zł. Jak widać różnica jest bardzo istotna i może skłonić wielu armatorów do zmiany portu macierzystego.
Czas na modernizację i budowę
Czy obecnie funkcjonujące porty Zalewu są przygotowane do przyjęcia jachtów morskich? Nie, albo w bardzo ograniczonym stopniu, ale czas budowy kanału Z-Z daje również możliwość odpowiedniego, wyprzedzającego przygotowania. We wskazywanych przeze mnie na mapce portach konieczna jest przede wszystkim budowa odpowiednich stanowisk dla dłuższych i szerszych jachtów (teraz mogłyby cumować burtą do nabrzeży), przygotowania dla nich zaplecza lądowego do ich serwisowania i zimowania (slipy, dźwigi, samojezdne bramownice).
Wymaga to w wielu przypadkach odpowiedniej modernizacji, rozbudowy, czy wręcz wybudowania od postaw nowych przystani. Doskonałym miejscem dla nowych przystani są osłonięte zatoki - jak na przykład Zatoka Rybacka w okolicy Kątów Rybackich czy Zatoka Elbląska, oraz ujścia rzek - Szkarpawy, Nogatu czy Cieplicówki - dające naturalną i pewną osłonę przed falowaniem i nie wymagające budowy kosztownych falochronów. Wszystkie te lokalizacje położone są również w niewielkiej odległości od powstającego Kanału Z-Z, co sprawia że jacht wypływający z takiego portu czy przystani po godzinie lub dwóch może znaleźć się na wodach otwartego morza.
Tytułem podsumowania
Wybudowanie Kanału Zatoka-Zalew daje ogromne możliwości rozwoju portów i przystani poprzez stworzenie bazy dla postoju i zimowania jachtów pełnomorskich oraz usług związanych z obsługą jachtów. Firmy czarterowe i armatorzy zapewne poważnie rozważą przenosiny do takiego zapewniającego bezpieczny postój, funkcjonalnego i... tańszego niż na Zatoce Gdańskiej portu na Zalewie Wiślanym. Czy te szanse i możliwości zostaną wykorzystane?
Autor:
Piotr Salecki
http://petlazulawska.com
Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej
kopać natychmiast!
PITOLENIE!!! Jedna wielka ściema. Dlaczego mówi się o korzyściach z pominięciem tych, o których się nie mówi? Czy ktoś zdaje sobie sprawę ilu ma w tym interes by kopać Mierzeję? Ingerując wgłąb Mierzei, legalnie dostaną się do złóż bursztynu. I jak myślicie? Kto się obłowi? Z pewnością nie nielegalni bursztyniarze. Ich też nie popieram. Ale świetny pomysł Państwo znalazło na obłowienie się kasą bo tego bursztynu może być mnóstwo.
charakter artykułu doskonale odsłania już początkowe zdanie "Abstrahując od kosztów budowy, eksploatacji czy problemów z utrzymaniem odpowiednio pogłębionej drogi..." :) :) serio???? :) możemy ot tak abstrachować od kluczowych problemów i kosztów zagadnienia ???? super, to po co sobie wogóle zawracać głowę, napiszmy od razu koszty są żadne a projekt ma same zalety :)))
kalkulując korzyści i straty nie można poprostu "ABSTRACHOWAĆ" od kosztów bo to żadna kalkulacja tylko czysta propaganda :) równie dobrzę możemy abstrachować od warunków klimatycznych i zainwestować miliard w rozwój uprawy ananasów na żulawach :)
toż to nie jest dziennikarstwo to żart albo czysta propaganda, jak za komuny...
Zobacz całość: http://www.tvsztum.p…
Portów i przystani będzie na mierzei więcej będzie niż parkingów dla aut, może jeszcze jakieś dofinansowanie do zakupu żaglówek, coby miał kto w tych portach i przystaniach cumować.