Do naszej redakcji TvRegionalna24.pl zgłosił się mieszkaniec Malborka, zaniepokojony wyglądem i stanem skateparku znajdującego się przy Szkole Podstawowej nr 3 w Malborku. Z jego informacji i zdjęć, które pokazał nam do wglądu wynika, że od ostatniej modernizacji skateparku w zasadzie miejsce przypomina ruinę. W wielu miejscach widoczne są napisy zabraniające korzystanie z większości elementów. Również na jednej szybie szkoły zawieszona została - choć w zasadzie mało widoczna – kartka z informacją, by ze skateparku nie korzystać.
Mieszkaniec wyraził swoje zaniepokojenie stanem tego miejsca i faktem, że w dalszym ciągu każdy może swobodnie na jego teren wejść i mimo wszystko z niego korzystać.
W związku z tym, z racji, że SP3 jest organem zarządzającym tym miejscem, zwróciliśmy się z prośbą o komentarz w tej sprawie do dyrektorki szkoły, Beaty Kacprowicz.
Demontaż drewnianych elementów skateparku.
Walka młodzieży o skatepark trwała 10 lat. Ostatecznie w roku 2015 oddany został do użytku. Inwestycja kosztowała 85 tys. zł. Od tego czasu skatepark przeszedł dwie modernizacje. Pierwszą w 2019 r., która kosztowała 40 tys. zł i kolejną w roku ubiegłym, za którą zapłacono 60 tys. zł.
W rozmowie z nami Beata Kacprowicz przyznała, że w tym roku również miała być przeprowadzona renowacja drewnianych elementów. Na ten cel dostała z malborskiego magistratu 30 tys. zł, jednak wykonawca roboty wycenił na 67 tys. zł.
Pod koniec tamtego tygodnia pracownik Szkoły Podstawowej nr 3, na polecenie Dyrektorki Szkoły i Inspektora Nadzoru Budowlanego, demontował uszkodzone drewniane elementy skateparku, ponieważ – mimo napisów, by z nich nie korzystać, były używane przez młodzież, co groziło niebezpieczeństwem. Cały teren skateparku został ogrodzony taśmą i wyłączony z użytkowania oraz została zawieszona kartka informująca o całkowitym zakazie używania skateparku, ponieważ drewniana konstrukcja stała się zbyt dużym zagrożeniem dla użytkowników.
Zgubne działanie pogody.
Jak zauważa Dyrektorka Szkoły, skatepark złożony jest z elementów drewnianych, które nie są zabezpieczone zadaszeniem. W związku z tym, że w Polsce mamy różne pory roku, elementy drewniane poddane zmiennej atmosferze ulegają zniszczeniu. I nie ma to tylko związku z użytkowaniem tych elementów przez młodych miłośników sportów ekstremalnych.
- „Ten konkretny obiekt zrobiony z tego materiału moim zdaniem i po rozmowie z naszym Inspektorem Nadzoru Budowlanego już jest bezcelowy” - podkreśla Beata Kacprowicz i dodaje, że również bezcelowe jest wydawanie kolejnych pieniędzy na jego modernizację, ponieważ konstrukcja drewniana cały czas ulega niszczeniu pod wpływem zmiennej temperatury i opadów. - „W zeszłym roku 60 tys. zł, w tym roku firma wyliczyła na 67 tys. zł za modernizację i naprawę tych elementów. To już jest prawie 130 tys. zł. Czy ma to sens?” - zastanawia się Dyrektorka Szkoły, zarządzająca skateparkiem.
Czy w takim razie skatepark nie powinien być wykonany z trwalszych materiałów, bardziej odpornych na warunki atmosferyczne, skoro nie jest zadaszony? Beata Kacprowicz wspomniała, że były takie pomysły, by zrobić betonowy skatepark. Nie wiadomo tylko, czy w miejscu istniejącego przy SP3 czy w innym miejscu.
Przyszłość skateparku znajduje się pod wielkim znakiem zapytania.
Beata Kacprowicz wysłała do Urzędu Miasta w Malborku zapytanie dotyczące przyszłości skateparku w istniejącej formie. Informowała w nim również o przewidywanych kosztach modernizacji skateparku, czyli 67 tys. zł. Póki co, odpowiedzi jeszcze nie dostała. Jednak w międzyczasie teren skateparku miał odwiedzić zastępca burmistrza, Józef Barnaś. Podobno robił też zdjęcia. Jednak jaka przyszłość czeka malborski skatepark? Tego na razie nie wiadomo.
- „Jesteśmy od tego, by podejmować odpowiedzialne decyzje” - podkreśla Dyrektorka Szkoły.
Czekamy na wasze komentarze i opinie w tej sprawie.
Materiał wideo przygotował: Dawid Marszałkowski, stażysta TvMalbork.pl
Trzeba przypomnieć że był czas kiedy był tam zakaz wstępu wydany przez Panią dyrektor
drewniany skate park nienadający się do użytku zewnętrznego za takie pieniądze?
zakup a później remont? - chyba ktoś powinien przyjrzeć się tym wydatkom. Tym bardziej że remontowała to spółka miejska ZGKiM. Skąd ta kwota? - za takie pieniążki można było zrobić to dużo lepiej na lata.
ładny tam ma Pani dyrektorka folwark, remont drewna co dwa lata, nawet najgorsze impregnaty wytrzymują dłużej, a przy takich stawkach remontów to przecież powinno wystarczyć na nowy skejtpark.
Drewniany skatepark, ale prowizora!