Do mórz i oceanów świata każdego roku trafia od 4,8 mln do 12,7 mln ton plastiku! Oznacza to, że do wód morskich co minutę dostaje się ilość śmieci odpowiadająca pojemności jednej śmieciarki. W Bałtyku sprawa wygląda podobnie. Szacuje się, że ponad 60% odpadów morskich znajdujących się w naszym morzu i na jego plażach to różnego rodzaju plastik. Dzięki urządzeniu podarowanemu Gdańskiemu Ośrodkowi Sportu (GOS) przez Fundacja Mare, miasto jeszcze skuteczniej może włączyć się do globalnej walki z plagą plastiku w morzach i oceanach.
- „Chciałbym podziękować Fundacji Mare za to, że to właśnie w Gdańsku tego typu ekoinnowacje mają szansę zaistnieć. Taka inicjatywa świetnie wpisuje się w działania w ramach akcji Gdańsk Bez Plastiku i naszą politykę związaną z walką z mikoroplastikiem i zanieczyszczeniem naszych wód” - mówi Piotr Borawski, zastępca prezydenta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu. - „Jedno takie urządzenie już od jakiegoś czasu świetnie się u nas sprawdza, a teraz możemy cieszyć się z kolejnego. Mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej i podobne kosze zostaną zainstalowane także w innych punktach”.
Seabin będzie zbierał odpady w Marinie Gdańsk.
W czwartek, 8 kwietnia br. w Marine Gdańsk przedstawiciele Fundacji Mare przekazali pracownikom Gdańskiego Ośrodka Sportu innowacyjne urządzenie do zbierania odpadów z powierzchni wody. Od dziś w Gdańsku pracować będą dwa takie kosze. Warto podkreślić, że gdańskie Seabiny to jedyne egzemplarze tej użytecznej maszyny jakie są dostępne w naszym kraju. Pierwszego Seabina Gdański Ośrodek Sportu otrzymał w 2019 i od tamtego czasu jest on skutecznie wykorzystywany w Marinie Gdańsk przy ul. Szafarnia.
- „Zainstalowany w roku 2019 kosz Seabin sprawdził się. Nasi pracownicy codziennie wyławiają z wód Mariny Gdańsk duże ilości śmieci” - wyjaśnia Leszek Paszkowski, dyrektor Gdańskiego Ośrodka Sportu. - „Są to odpady różnego typu – te biologiczne, pochodzenia naturalnego, ale też niestety dużo plastiku. Zdarza się, że każdego dnia nawet do 15 kg różnego rodzaju odpadów wpada do takiego kosza”.
- „Zbieranie odpadów na plażach nie wystarczy, niezbędne są także działania w wodzie, to tam zbiera się gigantyczna ilość odpadów i tam stanowią one ogromne zagrożenie dla ludzi i dla przyrody. Tylko ten jeden kosz jest w stanie zebrać w przeciągu roku nawet 1 400 kg odpadów morskich. To mały wielki krok w kierunku czystszego i bezpieczniejszego Bałtyku” - mówi Olga Sarna, prezeska Fundacji Mare.
Wodny kosz.
SEABIN został wymyślony przez Andrew Turtona i Pete’a Ceglinskiego, dwóch australijskich surferów, żeglarzy i szkutników, którzy spędzili większość swojego dzieciństwa w oceanie i sfrustrowani z powodu ogromnej ilości śmieci pływających w wodzie, postanowili wziąć sprawę w swoje ręce i poszukać rozwiązania dla tego globalnego problemu. W 2016 roku wpadli na pomysł nowego rodzaju kosza na śmieci do montażu bezpośrednio w wodzie. Taki pływający pojemnik potrafi zmagazynować jednorazowo do 20 kg śmieci, przy czym oprócz plastikowych odpadków potrafi zbierać też te płynne, jak np. olej. Woda jest do kosza zasysana i przechodzi przez filtr znajdujący się w urządzeniu. Następnie jest ona wypompowywana, pozostawiając w koszu śmieci i zanieczyszczenia, które są regularnie usuwane.
Ogromne możliwości pływającego kosza.
Jeden SEABIN ma możliwość usunięcia z morza tylko w ciągu jednego roku 90 000 plastikowych torebek, 35 000 jednorazowych kubków, 16 500 plastikowych butelek czy 166 500 plastikowych słomek. Rocznie jeden kosz może zebrać nawet do półtorej tony odpadów. Do tej pory zainstalowanych zostało 860 koszy SEABIN w 52 krajach, w tym dwa w Polsce, konkretniej w Gdańskiej Marinie.
- „Taki kosz powinien znaleźć się w każdym porcie, w każdej marinie, w każdej przystani. Mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda nam się zainstalować więcej takich koszy do czego bardzo potrzebujemy wsparcia każdego, kto kocha morze” - dodaje Sarna z Mare. - „Pomóż nam chronić Bałtyk, przekaż 1% podatku na nasze działania, a my za zebrane fundusze zakupimy więcej takich koszy”.
Plastikowy problem.
Problem zanieczyszczenia mórz i oceanów plastikiem już dawno doczekał się poważnego statusu. Przez ostatnie 10 lat produkowaliśmy więcej plastiku niż w ciągu ostatniego stulecia. Naukowcy ostrzegali przed takim scenariuszem od lat, ale niewielu ludzi przejęło się tymi komunikatami. Obecnie szacuje się, że w oceanach pływa ok 400 mln ton plastikowych śmieci. Tak duża ilość nie pozostaje bez wpływu na ekosystemy morskie. Należy podkreślić, że plastik nie ulega rozkładowi a jedynie rozdrobnieniu do coraz to mniejszych cząsteczek, tzw. mikroplastiku (cząstki poniżej 5 mm), które pozostają na zawsze w ekosystemie. Ze względu na swój niewielki rozmiar mikroplastik jest z łatwością spożywany przez organizmy żyjące i tak znajduje swoją drogą do łańcucha pokarmowego. W ostatnich latach cząstki mikroplastiku zostały znalezione także w wodzie pitnej i produktach spożywczych takich jak sól lub miód, a także w wodzie pitnej. Ich wpływ na ludzkie zdrowie nie jest jeszcze znany.
Źródło: Referat Prasowy Urzędu Miejskiego w Gdańsku