Kilka dni temu nasza redakcja otrzymała informację od zaniepokojonej krewnej jednego z osadzonych w Zakładzie Karnym w Sztumie, że mężczyzna od wielu dni uskarżał się m.in. na bóle w klatce piersiowej, a także ma problemy z oddychaniem mające prawdopodobnie związek z astmę oskrzelową, na którą choruje. Według kobiety, po telefonicznej konsultacji z lekarzem otrzymał leki przeciwbólowe, które jej zdaniem zupełnie mu nie pomogły. Krewna osadzonego wyraziła obawę, że mężczyzna może być zakażony koronawirusem, gdyż jego stan zdrowia wciąż ulega pogorszeniu. Jednak twierdzi, że jej krewny nie miał przeprowadzonych żadnych badań, które wyeliminowałyby tą niewiadomą. 

W związku z zaistniałą sytuacją, nasza redakcja zwróciła się z prośbą o wyjaśnienie tej sprawy do rzecznika prasowego wspomnianego Zakładu Karnego.

W Zakładzie Karnym nie ma koronawirusa.

W odpowiedzi od mjr Kamila Dobrzyńskiego, rzecznika dyrektora ZK w Sztumie czytamy, że „w Zakładzie Karnym w Sztumie nie przebywa żaden osadzony ze zdiagnozowanym zakażeniem koronawirusem. Osadzony (o którym mowa wyżej), z uwagi na posiadane dolegliwości jest pod stałą opieką lekarską. W ostatnim czasie mężczyzna był pięć razy konsultowany przez lekarzy. Ma na bieżąco wykonywane badania diagnostyczne. To lekarze decydują o sposobie leczenia i zlecają odpowiednie leki. Zgodnie z przepisami wszystkie osoby przebywające w więzieniach mają zapewniony stały dostęp do bezpłatnych świadczeń medycznych”.