Polska rajem dla cwaniaków i piekłem dla prawdziwych kolekcjonerów

Kolekcjonerzy znają mnóstwo przypadków, w których prawdziwa „perełka” nie została wpisana do rejestru zabytków, podczas gdy stary, niesprawny samochód się w nim znalazł. Niektórzy konserwatorzy zabytków w ogóle nie znają się na motoryzacji, dlatego nie potrafią określić, czy dany model pojazdu jest wartościowy. Niekiedy kierują się jedynie wiekiem pojazdu i ilością oryginalnych części w nim zamontowanych. Jednocześnie ignorują, że samochód jest zardzewiały, ma wgniecenia w karoserii, a w dodatku jego właściciel nie dokonuje w nim niezbędnych prac konserwacyjnych. Dochodzi nawet do takich absurdów, w których auto uznane za zabytkowe… jest nieposprzątane od wielu miesięcy.

Prawdziwi miłośnicy motoryzacji dodają, że zdarza się, iż urzędnicy i konserwatorzy reprezentują rozbieżne podejście do tego, jakie auto można uznać za zabytek. Jednym z ciekawszych tego przykładów jest sytuacja, w której urzędnik określił, iż pojazdem zabytkowym można nazwać jedynie samochód, który ma co najmniej 50 lat i jest warty więcej niż 30 tysięcy złotych. Konserwator uznał natomiast, że wystarczająca jest przesłanka mówiąca o tym, iż auto musi mieć minimum 25 lat, a jego produkcja musi być zakończona od 15 lat – jest to najczęściej przyjmowana w Polsce wersja.

Pod górkę z ubezpieczeniem

Wśród polskich kolekcjonerów zabytkowych pojazdów często pojawia się dyskusja o tym, gdzie można kupić ubezpieczenie dla samochodu zabytkowego. Wielu z nich chwali brytyjską polisę Classic Car Insurance, dostępną tu: https://www.lancasterinsurance.co.uk/insurance/classic-car-insurance/. Jest ona wybierana powszechnie ze względu na możliwość wykupienia krótkoterminowego ubezpieczenia z limitem kilometrów, które jest doskonałym wyborem dla kierowców poruszających się oldtimerem jedynie w czasie zlotów i wystaw. Brytyjski ubezpieczyciel dopuszcza również stosowanie kamer samochodowych (np. https://www.visiontrack.com/) i wykorzystanie nagrań w celu udowodnienia okoliczności powstania szkody. Polscy kolekcjonerzy doceniają to rozwiązanie głównie z powodu złego stanu nawierzchni krajowych dróg, który szybko odbija się na stanie technicznym pojazdów mających kilkadziesiąt lat.