Nie wszystkie ziemie polskie weszły w skład niepodległej Polski w roku 1918. Poza granicami nowej państwowości była Wielkopolska, Pomorze, Warmia i Powiśle. Od jesieni na Powiślu działała Powiatowa Rada Ludowa składająca się z 34 członków.
Czołowi działacze niepodległościowi
Główna rolę odgrywali w niej Stanisław Sierakowski, Kazimierz Donimirski, Witold Donimirski, Paweł Nawrocki, Józef Domański , Brunon Świtalski. W dniach 3-5 grudnia 1918 r. miał się odbyć w Poznaniu Sejm Dzielnicowy. Podejmować miał decyzję o przyłączeniu ziem: Wielkopolski, Powiśla i Pomorza do Polski. Organizowane były wiece w Sztumie, Postolinie, Mikołajkach, Starym Targu na których występowali: Stanisław Sierakowski, Kazimierz Donimirski, Witold, August Donimirski.
Obok Rady Ludowej uaktywniły się Towarzystwa Ludowe, Towarzystwo Kobiet pw. św. Kingi, Towarzystwa Młodzieży, Śpiewacze, Towarzystwo Nauczycieli Polaków – Katolików, Towarzystwo Ziemianek. Do czerwca 1919 r. nie było wiadomo do kogo te ziemie będą przynależały. Z niepokojem oczekiwano na decyzje, jakie miały zapaść na konferencji w Wersalu. Od zakończenia I wojny Kazimierz Donimirski często rozmawiał z przedstawicielami Rady Żołnierskiej w Malborku, która kierował p. Selge i od niego uzyskał wsparcie i potwierdzenie, że ma zasiadać w starostwie sztumskim, aby załatwiać sprawy polskie. Starosta Walter Auwers musiał liczyć się z Radą Żołnierską i Kazimierzem Donimirskim. O przynależności miał zadecydować plebiscyt ustalony na 11 lipca 1920 r.
300 mln marek na plebiscyt
Niemcy przywiązywali dużą wagę do jego przeprowadzenia, na działalność przeznaczyli 300 mln marek, strona polska 30 mln. W tym czasie Polska była zaangażowana w wojnę z Rosją bolszewicką. K. Donimirski dwa razy udawał się do Warszawy 1919 r., by informować o działaniach na Powiślu. Znalazł się we władzach Warmińskiego Komitetu Plebiscytowego. W stolicy spotkał się z Sierakowskim, gdy wrócił z Paryża. Tam miał pilnować, aby wychodźcy z Powiśla, Warmii nie głosowali. Chodziło o osoby, które wcześniej opuścoły te tereny i mieszkały w innym miejscu dłużej niż pół roku. Na początku 1920 roku jeszcze raz udał się do Warszawy K. Donimirski razem z Heleną Sierakowską, Tadeuszem Odrowskim. Uczestniczył w Radzie Ministrów.
1 lutego 1920 r. utworzył biuro Komitetu Plebiscytowego w Sztumie przy ul. Młyńskiej w domu, gdzie po II wojnie mieszkała nauczycielka Władysława Thiel z rodziną.
Właściwe prace przygotowawcze do plebiscytu rozpoczęły się po przyjeździe do Kwidzyna Komisji Międzysojuszniczej. Wcześniej urzędnicy niemieccy utrudniali prowadzenie agitacji polskiej, wykorzystując paragraf konstytucji mówiący o zdradzie stanu. Od lutego organizowano polskie wiece. Informowała o tym „Gazeta Polska dla powiatów nadwiślańskich”. Najczęściej wiece odbywały się w soboty i niedziele.
27 marca 1920 r. zapadła decyzja o wprowadzeniu nauki języka polskiego i religii w szkołach. Rozpoczęto ją w 33 miejscowościach. Utworzono również 15 ochronek - przedszkoli. Tu ważną rolę odgrywała Helena Sierakowska i ks Władysław Demski. Każde otwarcie ochronki miało uroczystą oprawę, gdyż po poświęceniu przez księży odbywały się popisy dzieci. Tak było w: Mikołajkach, Starym Targu, Nowym Targu, Nowej Wsi, Postolinie, Białej Górze oraz Sztumskim Polu. Mąż Heleny Sierakowskiej został konsulem polskim w Kwidzynie.
W sali Strzelnicy w Sztumie odbył się wiec polski pod koniec marca, jako protest prześladowań ze strony Niemców i neutralności Komisji Międzysojuszniczej. Uchwalono rezolucję, aby wysłać ją do Paryża, Komisji Międzysojuszniczej do Kwidzyna i rządu polskiego. Po zakończeniu, gdy wracano w stronę rynku zajechała z przeciwnej strony samochodami komisja włoska z gen Pavią, aby zwiedzić Sztum i stwierdzić na miejscu co przedstawiają Niemcy, tj. że miasto jest niemieckie.
Polacy oblegli samochody i wznoszono okrzyki niech żyje gen Pavia. Wszyscy Polacy udali się do koszar, gdzie Włoch miał się zatrzymać, aby zademonstrować polskość Sztumu. Niemcy zorientowali się za późno, a przybywszy na miejsce musieli stać daleko za plecami Polaków. Po odegraniu hymnów włoskiego i angielskiego przez orkiestrę zabrzmiała z tysiąca piersi pieśń „Boże coś Polskę”. Dostojni goście słuchali hymnu salutując. Starosta Auwers zacięty wróg polskości musiał zdjąć kapelusz zieleniejąc ze złości. Na rozmowy z Włochem z ramienia Polaków udał się ks. Ludwiczak i Józef Domański -nczłonek Rady Ludowej. Niemcy widząc że wśród Polaków są chorągwie polskie i koalicyjne wdrapali się na strych szkoły i przynieśli starą Reichsfanę z pewnością, aby przypomnieć, że był czas, gdy oni zwyciężali koalicję. Przyrzeczono Polakom różne udogodnienia. Wiec obudził w szerokich kołach ducha polskiego i pokazał jak wielka jest liczba Polaków. Uchwalili Polacy, aby przygotować się do uroczystości 3 maja.
Wiece, przemowy i przedstawienia
W sobotę 26 kwietnia w Postolinie grono kobiet pod kierownictwem Marii Donimirskiej, głównej reżyserki, urządziło przedstawienie. Odegrano dwie sztuczki „Czarnoksiężnik i diabeł”, gdzie pan Twardowski, choć zapisuje duszę diabłu różnymi sztuczkami oszukuje go i nie pozwala się porwać. „O stworzeniu kobiety” widzieli obecni, jak sobie wyobrażają poganie powołanie do życia Ewy. Były śpiewy, deklamacje, amerykańska loteria; wylosowano kozę, gołębie, pudełka na papierosy, materiał na bluzkę...
27 kwietnia 1920 r. w Postolinie w niedzielę odbył się wiec na ali pana Stromidla, któremu -przewodniczył Jan Lenga. Ksiądz Kruger z poznańskiego pozdrowił rodaków z powodu wyzwolenia z obcego jarzma. Pan Konieczny z Mikołajek scharakteryzował dwulicową politykę niemiecką wspominając o socjalistach i Żydach. W Starym Targu w tym samym dniu pan Śniegocki mówił „O historii ziemi nadwiślańskiej”. Ksiądz Lewandowski o charakterze niemieckim i polskim. Górski o Konstytucji 3 Maja. W Trzcianie utworzono Towarzystwo Ludowe, które liczyło 200 osób. Tak samo było w Pierzchowicach członków było również prawie 200. W Sztumie 27 kwietnia Towarzystwo Młodzieży „Jedność” urządziło wieczornicę. Był wykład „ O życiu Romualda Traugutta naczelnika powstanie styczniowego w 1863 r.”.
29 kwietnia w sztumskiej Strzelnicy odbyło się zebranie Towarzystwa Ludowego. Ks Władysław Łęga wygłosił wykład „O czasach przedhistorycznych Prus Zachodnich”. Słuchacze dowiedzieli się, że tu w najdawniejszych czasach były lodowce sięgające od Szwecji do Karpat, a człowiek sprowadził się tu 2 tys. lat przed Chrystusem. Dodał też, że jego narzędzia obecnie wykopują rolnicy z ziemi i przekazują do muzeum.
Manifestacja i Felkis Nowowiejski
Duże wrażenie wywarła manifestacja ludności polskiej z okazji Konstytucji 3 Maja, jaka miała miejsce 2 maja w niedzielę. Ksiądz Władysław Łęga powiedział, że na Powiślu zawsze wierzono w zmartwychwstanie Polski. Przytoczył przepowiednię z 1913 roku mówiącą o zakończeniu panowania władcy ze sztywną ręką, czyli cesarzu niemieckim Wilhelmie. 9 maja odbył się w Sztumie koncert Feliksa Nowowiejskiego w Sali Strzelnicy. Podobnie było, gdy kółka rolnicze z całego powiatu pod kierownictwem Jana Donimirskiego zorganizowały przejazd przez miasto, pokazując siłę ekonomiczną chłopów i ziemian.
15 maja na wiecu Towarzystwa Ludowego w Sztumie referat „o znaczenie oświaty” wygłosił ksiądz Lewandowski. Powołano do życia Towarzystwo Czytelni Ludowych. Prezesem został Feliks Morawski. Założono też Towarzystwo gimnastyczne Sokół. Naczelnikiem został Tabernacki, a prezesem Bolesław Osiński.
10 czerwca w Miranach Tabernacki mówił „o aktualnym położeniu politycznym”. 12 czerwca w Sztumie siostry Wanda i Wiktoria Kolwicz deklamowały wiersze „Biała szata” i ”Czaty”. Na poświęceniu chorągwi Towarzystwa św. Kingi w Sztumie 20 czerwca uczestniczyły wszystkie Towarzystwa. Po mszy świętej miało miejsce spotkanie towarzyskie, które odbyło się w ogrodzie pana Arendta na Sztumskim Polu.
Warto nadmienić, że tereny plebiscytowe odwiedzili: Stefan Żeromski, Jan Kasprowicz i Władysław Kozicki.
Laski plebiscytowe na... Niemców i kruczki wyborcze
Do ochrony przed zbrojnymi napaściami bojówek niemieckich strona polska utworzyła Lotne Oddziały Bojowe, którymi dowodził były oficer z niemieckiego wojska Kowalkowski z Malborka. „LOB” liczył 200 członków i dzielił się na sotnie. W Sztumie było 80 członków. Podstawowym uzbrojeniem były tzw laski plebiscytowe, czyli grube kije. Do pierwszego starcia doszło w Kwidzynie 24 maja z bojówka niemiecką. LOB-y polskie rozpędziły niemieckie wiece 3 lipca w Sztumie, 4 lipca w Postolinie i Sztumskiej Wsi. Odpowiedzią niemiecką był napad na przedszkolankę Annę Piotrowską z Postolina (w jej obronie wystąpili bracia Gawrońscy) oraz na dom Władysława Pawelczaka, gdzie wybito szyby, a jeden kamień uderzył niemowlaka leżącego w łóżeczku.
W czasie przeprowadzania plebiscytu 11 lipca nie było żadnych starć. Starano się nie dopuścić do głosowania z powodu błędnego zapisu w nazwisku lub dacie urodzenia osoby chcącej głosować za Polską. Niemców wpisywano na listę nawet bez dowodów osobistych. Widniały na nich także tzw „martwe dusze” - osoby już nie żyjące. O nieprawidłowościach informowali mężowie zaufania.
Plebiscyt zakończył się porażką strony polskiej. Na Powiślu za Polską opowiedziało się 4904 wyborców, a za Niemcami 19884. W 22 miejscowościach mieszkańcy opowiedzieli się za Polską gdzie padło ponad 50 % wszystkich głosów. W tych miejscowościach oddano za Polską 2079 głosów, za Niemcami 1296. W gminie Sztum za Polską głosowały następujące miejscowości: Czernin, Cygusy, Górki, Postolin, Ramzy Małe, Ramzy Duże, Michorowo, Zajezierze.
Strona polska złożyła protesty w sprawie plebiscytu do Konferencji Ambasadorów w Paryżu. Niemcy rozpoczęli szykanowanie ludności polskiej, która głosowała za Polską. Niektórzy ludzie najbardziej zaangażowani w plebiscyt zdecydowali się na opuszczenie Powiśla. Przykładem jest pułkownik August Donimirski - naczelnik Straży Plebiscytowej ze strony polskiej, ponieważ 19 lipca został inspektorem Armii Ochotniczej na Pomorzu.
Andrzej Lubiński
Towarzystwo Miłośników Ziemi Sztumskiej
*Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.